Czas Wielkanocy
71, Manchester, United Kingdom

Jajko:Żródło i początek wszystkiego. Symbol odradzającego się życia i zwycięstwa życia nad śmiercią.

Piłat pytał ich: "Co więc złego uczynił?" Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: "Ukrzyżuj Go!" Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie .Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota .On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali . Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu" .Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem .Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic .Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie .A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiety, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: "Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! (...) Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?" . Hańba złamała moje serce i sił mi zabrakło, na współczującego czekałem, ale go nie było, i na pocieszających, lecz ich nie znalazłem .Dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. ... rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy .Ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" .Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha . Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało .A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu .Anioł zaś przemówił do niewiast: "Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał!" .

Opisy XV stacji na ulicy Via Dolorosa, czyli Droga Męki, w Jerozolimie. Tędy, przed prawie dwoma tysiącami lat szedł Chrystus, dźwigając swój krzyż na Golgotę. Na pamiątkę Męki Chrystusa, do dnia dzisiejszego wierni i pielgrzymi przechodzą tę samą drogę, którą Chrystus przebył w Wielki Piątek.

Wielkanoc czyli Pascha – jest to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie (obok Bożego Narodzenia) upamiętniające śmierć mękę oraz zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Poprzedzający ją tydzień, stanowiący okres wspominania najważniejszych dla wiary chrześcijańskiej wydarzeń, nazywany jest Wielkim Tygodniem. Ostatnie trzy doby tego tygodnia: Wielki Czwartek (wieczór), Wielki Piątek, Wielka Sobota i Niedziela Zmartwychwstania znane są jako Triduum Paschalne.Z Wielkanocą związany też jest Wielki Post, poprzedza on święto, trwa 40 dni i rozpoczyna się Środą Popielcową.

Wielkanoc jest świętem ruchomym: może wypaść najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia. Z dniem Wielkanocy powiązany jest termin większości ruchomych świąt chrześcijańskich, m.in.: Środa Popielcowa, Wielki Post, Triduum Paschalne, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego i inne.

Święta wielkanocne obchodzone są w Polsce niezwykle uroczyście i jak chyba żadne inne związane są wieloma tradycjami. Najbardziej znane i rozpowszechnione wśród wiernych to: malowanie pisanek, święcenie pokarmów, tradycja przystrajania Grobu Pańskiego, śmigus-dyngus, dzielenie się jajkiem podczas uroczystego śniadania wielkanocnego Z obchodami świąt wielkanocnych związanych jest również wiele zwyczajów ludowych z których część wywodzi się ze starosłowiańskiego święta Jarego: dziady śmigustne, Rękawka, Emaus, walatka, z kurkiem po dyngusie, Siuda Baba, wieszanie Judasza, pogrzeb żuru i śledzia, pucheroki, palma wielkanocna, Jezusek Palmowy i inne...

Przed Wielkanocą robimy wielkie świąteczne porządki nie tylko po to, by mieszkanie lśniło czystością. Porządki mają także symboliczne znaczenie – wymiatamy z mieszkania zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby.

Niedziela Wielkanocna nazywana też Wielką Niedzielą, lub Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego, to pierwszy dzień świąt wielkanocnych. Niedziela Wielkanocna nie miała początkowo własnej liturgii, gdyż wigilia paschalna przeciągała się do wczesnych godzin porannych. Dopiero kiedy przesunięto obrzędy wigilijne na sobotę rano, Msza Niedzieli Zmartwychwstania stała się w świadomości wiernych główną Mszą świąteczną.

Cześć, mam na imię Tomasz. Byłem jednym z dwunastu uczniów Jezusa, a jestem tutaj dzisiaj, bo wierzę, że fakty są bardzo ważne. Patrząc na was, od razu mogę powiedzieć, że jesteście całkiem dostrzegalną gromadką - głowy na swoim miejscu, stopy mocno na ziemi. To mi się podoba. Ja sam zawsze starałem się stać mocno na ziemi, to znaczy kiedy jeszcze tu byłem... Pamiętam, jak kiedyś Jezus opowiadał nam, uczniom, o niebie. „Wy znacie drogę do miejsca, do którego zmierzam" - mówił. Cóż, reszta uczniów siedziała dookoła, po prostu potakując. Byłem jedynym, który zabrał głos.

Panie" - powiedziałem - „ale my nie wiemy, dokąd Ty zmierzasz, więc jak możemy znać drogę?".

Ja jestem drogą" - odparł Jezus. Ale dalej nie powiedział nam, dokąd się wybiera. Ciągle się jeszcze zastanawiałem, dokąd On się wybiera, kiedy po prostu tam poszedł i już! Poszedł tam na oczach tłumu ludzi, z gwoździami w dłoniach i wielką ziejącą raną po włóczni w boku. Krótko mówiąc, został ukrzyżowany. Jeśli o mnie chodzi, to starałem się podchodzić do tego wszystkiego praktycznie. To mógł być koniec wszelkich moich nadziei. Mogłem być właśnie świadkiem kresu życia najcudowniejszej osoby, jaka kiedykolwiek znalem. Mogłem wewnątrz czuć się tak, jakbym to ja był ukrzyżowany, ale zrobiłem, co w mojej mocy, żeby stawić czoło faktom. A to znaczyło, że kiedy Maria Magdalena przyszła w pierwszą niedzielę po tym, co się stało, promieniejąc jak latarnia i wołając: „On żyje!", ja byłem zupełnie niewzruszony. „Ma halucynacje" - powiedziałem, nie owijając w bawełnę. „Skoro ciało Jezusa zniknęło, to dlatego, że ktoś je ukradł". Potem wyruszyłem w drogę. Powiem wam, że cały ten entuzjazm Marii był mi potrzebny jak dziura w moście. Jezus umarł. Tak właśnie się stało. I koniec. Na przekór mnie - pozostali uczniowie byli innego zdania. Dogonili mnie następnego dnia, wszyscy tak samo radośni jak Maria. „Rozminąłeś się z Nim, Tomku. Jezus pojawił się wśród nas wczoraj wieczorem" - wołali. Myślę, że jakoś bym sobie z tym poradził. Mogłem się przecież odwrócić, uściskać ich i odejść, pozwolić, by moje nadzieje przepadły. Ale to nie w moim stylu. Stawiałem czoło faktom, pamiętajcie. A każda szara komórka w moim mózgu podpowiadała mi, że ludzie nie umierają na trzy dni, żeby potem znów powrócić do życia. Tak się po prostu nie dzieje! „Słuchajcie" - powiedziałem - „dopóki nie zobaczę na własne oczy śladów po gwoździach na Jego rękach i nic będę mógł dotknąć ich palcem, a dłoni włożyć do rany w Jego boku, nie uwierzę". Jednak wróciłem z nimi do Jerozolimy. Nawet jeśli nie potrafiłem zgodzić się z tym, co mówili, ani czuć tego, co oni czuli, nadal byli moimi najlepszymi przyjaciółmi. To się wydarzyło jakiś tydzień później, może trochę wcześniej. Siedzieliśmy razem, jak zwykle, aż tu nagle kto się pojawił w pokoju? Jezus! Tak po prostu! Bez anielskich trąb. Bez uprzedzenia. Ot, tak pojawił się między nami, mówiąc „Cześć" i wyglądając tak zupełnie normalnie, jak gdyby ani na sekundę nie odchodził. Niewiele brakowało, żebym poklepał Go po plecach i zawołał: „Hej, jak się masz", witając Go tak, jak zwyczajni, twardo stojący na ziemi ludzie witają spotkanych przyjaciół. A potem mój wzrok powędrował z Jego twarzy, która wyglądała dokładnie tak samo, na Jego dłonie, które nie wyglądały tak jak zwykle. I wtedy wydałem jakiś zduszony okrzyk. A On podszedł do mnie. „No, dalej. Dotknij śladów po gwoździach, Tomaszu". Było jasne, że wiedział, co mówiłem wcześniej. „Włóż dłoń w mój zraniony bok. Przestań wątpić i uwierz". Już kiedy mówił, porwała mnie przytłaczająca fala wiary i padłem na kolana u Jego stóp. Po raz pierwszy dowiedziałem się, kim był naprawdę. Może wcześniej wierzyłem w to tak pół na pół, ale teraz byłem absolutnie pewien. „Mój Panie i Boże!" -zawołałem. Bo kiedy Jezus pomagał mi wstać, powiedział: „Ty uwierzyłeś, bo mnie zobaczyłeś, ale szczęśliwi ci, którzy nie widzieli, a mimo to uwierzyli". Rozumiecie? „Ci, którzy nie widzieli" to mężczyźni, kobiety, dziewczynki i chłopcy - całe miliony - którzy, tak jak wy, żyli przez te dwa tysiące lat, odkąd Jezus poszedł tam, dokąd się wybierał, czyli do nieba. No i tak mam dla was nowinę. Chcę, żebyście stanęli z nią twarzą w twarz i obserwowali, jaki ma wpływ na wasze tajemne „ja". Czy potrząśniecie głową, wzruszycie ramionami, uśmiechniecie się z pobłażliwością, mówiąc „no, gdyby tylko...", czy coś w tym rodzaju? Czy też jest to najlepsza nowina, jaką w życiu słyszeliście? Oto ta nowina: Jezus żyje! „

Fragment z Pisma Św.

Ewangelia wg św. Jana „. A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach znowu byli w domu uczniowie jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich, i rzekł: Pokój wam! . Potem rzekł do Tomasza:

Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz. Odpowiedział mu Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój. Rzekł mu Jezus: Ze mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze; Te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc, mieli żywot w imieniu jego”.

W Polsce w godzinach porannych odprawiana jest uroczysta rezurekcja (resurrectio łacińskie słowo. oznacza zmartwychwstanie), która swymi tradycjami sięga średniowiecza - mówią o niej księgi liturgiczne z tych czasów.
Obrzędy rezurekcji bardzo rozwinięto, by dać obraz wydarzeń związanych ze zmartwychwstaniem Pana. Kapłan udaje się do grobu Pańskiego, skąd wyrusza uroczysta procesja ze śpiewem "Wesoły nam dziś dzień nastał" oraz obchodzi trzykrotnie świątynię, obwieszczając światu zwycięstwo Chrystusa. Po procesji odprawiana jest uroczysta Msza Święta. Na początku mszy wznoszony jest okrzyk radości Alleluja (Chwalcie Boga), będący przyśpiewem w pieśniach wielkanocnych.
Po powrocie do domu w gronie rodzinnym zasiada się do uroczystego śniadania wielkanocnego, które rozpoczyna się składaniem życzeń i dzieleniem się święconką z koszyczka. Na stołach znajdują się jajka, wędliny, wielkanocne baby i mazurki. Stoły zdobione są bukietami z bazi i pierwszych wiosennych kwiatów.

Śniadanie wielkanocne w moim domu rodzinnym to połączenie śniadania z obiadem,w jadalni u mojej babci był ogromny stół przykrywano go śnieżno białym obrusem z pięknymi świątecznymi haftami , które babcia własnoręcznie wyszywała .Środek stołu rezerwowany był zawsze na koszyk wypełniony kolorowymi kraszankami z kokoszką lub figurą baranka. Warto chyba w tym miejscu przypomnieć, że baranek - najbardziej znamienny symbol świąt wielkanocnych — wśród chrześcijan uosabia zwycięstwo Chrystusa, który jak ofiarny baranek oddał swoje życie za ludzi, by następnie zmartwychwstać i odnieść zwycięstwo nad grzechem, złem i śmiercią. Najczęściej baranek występował z chorągiewką, podobnie jak sylwetka Zmartwychwstałego Chrystusa ze sztandarem, symbolem zwycięstwa i tryumfu.

Na stole znajdowały się smaczne różności. Zacząć można od żuru na białej kiełbasie lub zupa chrzanowa z jajkiem i białą kiełbasą .

Potem pojawiły się przeróżne pyszności z zimnych mięs: pasztety, rolady, schaby faszerowane i te w galarecie, pieczenie, babcia podawała na zimno, drób na różne sposoby, a przede wszystkim jajka, których było mnóstwo przyrządzanych z różnych przepisów jeszcze mojej prababci. Oto tylko niektóre: faszerowane pieczarkami, chrzanem i szynką w sosie śmietanowym, z wątróbką, w galarecie z łososiem, albo smażone: na szynce, na boczku, po chłopsku, z grzybami. Na stole znajdowało się pieczywo czyli pascha pieczona przez mamę bo babcia zawsze mówiła że to przywilej młodych mężatek no i pyszne bułeczki oraz pieczone baranki w foremkach. Masło robione w domu i sery w różnych rodzajach. Chrzan i wyroby z niego to specjały rąk męskich-chrzan z buraczkami czyli ćwikła, chrzan z jajeczkami i ze śmietaną do dzisiaj jest moją ulubioną potrawą wielkanocną.

Na stole pojawiały się śliczne i kruche mazurki, puszyste baby i wspaniałe ciasta z owocami. Cieszyły smakiem, zapachem i słodyczą nie tylko najmłodszych członków naszej rodziny. Rodzinne biesiadowanie trwało cały dzień, przychodzili krewni ze swoimi rodzinami cudowne to były święta. Ja do dzisiaj je praktykuje i bardzo pielęgnuję wszystkie zasady wyniesione z mojego domu rodzinnego.

Przepisy na różne potrawy świąteczne i nie tylko przekazywane z pokolenia na pokolenie są symbolem rodzinnych tradycji. Dla mnie stanowią niezwykle ważny element kobiecego – domowego świata. Cieszę się bardzo, że moje dzieci poznały rodzinne przepisy mojej prababci, babci i umieją o nich opowiedzieć swoim dzieciom. Wtedy po ugotowaniu czy upieczeniu jakiegoś dania czuć tę wewnętrzną radość i spokój, że są cząstką rodziny, która trwa już od wielu lat i trwać będzie. To są właśnie korzenie, a im silniejsze korzenie, tym okazalsze drzewo. Ech wspomnienia....

W niektórych regionach np. na Śląsku rodzice chowali w domu, u nas w ogrodzie koszyczki ze słodyczami, prezenty od wielkanocnego zajączka, na poszukiwanie których wyruszały dzieci. Zwyczaj ten obecnie rozpowszechnił się w formie obdarowywania się w tym dniu drobnymi upominkami, tzw. zajączkami. Pierwszy dzień świąt tradycyjnie spędza się w domu, w gronie rodzinnym.

Poniedziałek Wielkanocny (zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem ) to drugi dzień świąt Wielkiejnocy. Nawiązuje do Wody Życia która wypłynęła z boku Chrystusa w Wielki Piątek, choć dopiero Wielkanoc ujawnia w pełni jej moc oczyszczania i wspomagania odradzającego się życia. Jak żartobliwie określano lany poniedziałek, nikomu nie mógł ujść na sucho. Wśród pisków, krzyków, szamotaniny i śmiechu najchętniej urządzano dyngus ładnym i lubianym pannom. Ta z dziewcząt, której nie oblano wiadrem wody albo nie wrzucono do rzeki, stawu czy chociażby koryta do pojenia bydła, czuła się obrażona.

Do dzisiaj w polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą również nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Zwyczaj kropienia wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek przez gospodarzy jest spotykany we wsiach na południu Polski.


Symbolika Wielkiej Nocy oczywiście jest głęboko chrześcijańska, ale w swojej istocie nawiązuje też do pogańskich, prastarych wierzeń i praktyk leżących u zarania historii człowieka jako istoty religijnej. To przede wszystkim symbole związane ze śmiercią i odradzaniem się. Z faktem, że wszystko umiera, człowiek zapoznaje się już w dzieciństwie, również już od najmłodszych lat widzi odradzanie się życia, np. poprzez nienaruszalne cykle przyrody, która po zimowej martwocie z nową siła odradza się na wiosnę.

Święta Wielkanocne kojarzą się nam z koszyczkiem czyli święconką, z cukrowanym barankiem, z kolorowymi pisankami, z palmą, z babką lukrowaną, mazurkami, chlebem i wędliną. Święcone : ważne jest, żeby było w nim siedem podstawowych pokarmów - chleb, jajko, ser, wędlina, chrzan, ciasto i sól.

Od wieków każdy Boży dar symbolizował co innego, uznawany przez ludową jak i chrześcijańską tradycję. Nie sposób wszystko wyrazić za pomocą słów. Dlatego Kościół od początków swego istnienia używa materialnych symboli jako przekaźników niebieskich tajemnic Bożej łaski które, są łatwiejsze do odczytania przez nas ludzi. To przecież świat symboli mieszka w naszym wnętrzu. Właśnie od przebudzenia tej drzemiącej w nas możności zależy głębokie przeżycie i duchowy udział w wielkanocnych ceremoniach, czego Wszystkim z całego serca życzę.


Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiary w sens życia, pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego oraz smacznego Święconego w gronie najbliższych osób , mokrego dyngusa , bogatego zajączka-szczerze życzę Wam i Waszym najbliższym. aninaj1

30 views
 
Komente
iga 30.03.2013

długie to ale ciekawe

aninaj1 aninaj1 30.03.2013

dzięki bardzo , Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt *ANGEL* :-{}

Ditar
Blogët shkarkohen çdo 5 minuta