24.04.2016
Batman. Tom 3
32, Gliwice, Poland

Joker powraca. Wynikają z tego konsekwencje przykre dla Batmana i jego sprzymierzeńców, za to przyjemne i satysfakcjonujące dla czytelnika.



Joker to jedna z tych postaci komiksowych, których nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Psychopata o kredowej skórze, zielonych włosach i złowieszczym uśmiechu. Budzący grozę i przyciągający jednocześnie. Niemal nierozerwalny z postacią Człowieka-Nietoperza. I jako że każdy autor dodaje coś od siebie poszczególnym elementom, Scott Snyder nie był tutaj wyjątkiem w kwestii Pana Chaosu i jego więzi z Batmanem.

Dowiadujemy się, że Jokera nie było w Gotham przez rok, a ponadto przed zniknięciem inny ze złoczyńców, Dollmaker, odciął mu twarz. Przez rok spoczywała ona w archiwach policyjnych, aż w tę rocznicę zgłasza się po nią właściciel. Przed odebraniem swej własności zdążył jeszcze wyłączyć prąd na komisariacie i skręcić karki obecnym w nim funkcjonariuszom – wszystkim, z wyjątkiem komisarza Jima Gordona. Był to pierwszy sygnał mówiący, że Joker jest inny – sam zajął się brudną robotą. Tę tezę potwierdza potem jego pomagierka, Harley Quinn, goszcząc Gacka młotem i kadzią w budynkach Ace Chemicals, „gdzie to wszystko się zaczęło”.

Rozwija się nad rezerwuarem wody pitnej, gdzie spotykają się przeciwnicy. Joker gra na czułych strunach emocji Batmana, zwracając się do niego per „stary druhu” czy „mój drogi” (w tym drugim przypadku jest to tłumaczenie słowa „darling” – trochę ugrzecznione, jak widać). Sprawia wrażenie stęsknionego, wspomina stare dzieje, a przy tym nie boi się wysadzić tamy czy wykurzyć policyjne posiłki. Mr. J atakuje obrońcę Gotham poprzez atak na jego współpracowników, tytułową Rodzinę. Kłamstwa(?) tego pierwszego powodują ujawnienie zdarzeń, które ten drugi zatajał przed tymi trzecimi. Napięcie między Batmanem a Nightwingiem, Batgirl, Robinem, Red Robinem i Jasonem Toddem znajdują ujście w Arkham Asylum, gdzie Joker, jako nadworny błazen, przygotował jedyną w swoim rodzaju ucztę dla swojego króla.

Trzeba zwrócić uwagę na konstrukcję zeszytów składających się na Śmierć rodziny. Cztery z nich można podzielić na dwie części. Pierwsza jest „zasadnicza”, rozwija główną oś fabuły, natomiast druga, kilkustronicowa, odsłania kulisy poszczególnych fragmentów planu Jokera. Za „zasadnicze” części odpowiadają Snyder i Capullo, zaś za „zakulisowe” – James Tynion IV i Jock (odpowiednio scenariusz i rysunku). Ostatni, piąty zeszyt, będący kulminacją, nie bez powodu zatytułowany Puenta, jest już „jednolity”, autorstwa pierwszego wspomnianego duetu. Greg Capullo ponownie udowadnia, że świetnie czuje klimat Gotham i całej serii. Na szczególny plus zasługuje degradacja twarzy Jokera, trzymająca się właściciela za pomocą drutów i taśmy. Na początkowych kadrach jest jeszcze biała, z czasem staje się coraz bardziej zielona i otoczona muchami. Rysunki Jocka nie zawierają tego elementu, są jednak bardziej pokręcone, co pasuje do charakteru Pana Chaosu.

Tytuł Śmierć rodziny sugeruje zakończenie żywota nie tylko wspomnianych funkcjonariuszy z komisariatu. W większości jesteśmy inteligentni, wiemy zatem, że wiele słów nie ma jednego znaczenia. Konkretnego znaczenia i kontekstu wykorzystania przez twórców pojęcia śmierci w powyższej historii nie zdradzę (nie licząc akapitu trzeciego). Samodzielne tego odkrycie przyniesie satysfakcję i chęć przeanalizowania tego szlaku od nowa.

6 views
 
Komente

Nuk ka ende komente.
Lini komentin tuaj, filloni diskutimin!

Ditar
Blogët shkarkohen çdo 5 minuta